Dziś zaczęła się wyciszać burza piaskowa męcząca nas od trzech dni. Niby w lutym rzecz normalna, ale nagły spadek ciśnienia i temperatury o dziesięć stopni, do „zaledwie” 25, dawały się we znaki. Pył zasłaniał słońce, widoczne na horyzoncie góry. Trzaskały drzwi, okiennice, niemożliwe było też korzystanie ze sprzętu elektronicznego.
Dziś też zakończyliśmy etap badań powierzchniowych. Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu znaleźliśmy niemal wszystkie zarejestrowane podczas SDRS-u stanowiska środkowo-paleolityczne. Odkryliśmy też sporo nowych, niektóre o dużym potencjale badawczym. Na niektórych stanowiskach powstały pola uprawne, zagrody dla zwierząt, rukuby (prowizoryczne chatki) osiadłych koczowników bądź szosa do Karimy. Jednak zdecydowana większość przetrwała. Badania powierzchniowe bliższych i nieco dalszych okolic Affad, oraz osi naszych zainteresowań – płaskowyżu syltowego w Al Affad, zwanego przez nas roboczo – skupieniem centralnym, pozwoliły zrozumieć lepiej zarówno uwarunkowania geologiczne, położenie oraz kontekst osadnictwa w okresie środkowego paleolitu. Weryfikacja jednych i odkrycie kolejnych stanowisk nasuwa wiele nowych, nurtujących nas pytań, zagadnień – tych ściśle naukowych i tych dotyczących „zwykłego” życia. Wieczorami, pomimo wielkiego zmęczenia trwają gorące dyskusje nad potrzebą używania ognia przez ludzi żyjących w ciepłym klimacie, nad ciekawym zagadnieniem wyraźnego podziału na stanowiska ze szczątkami wyłącznie ryb, bądź wyłącznie ssaków. Ciągle nurtuje nas też niespodziewanie duża ilość szczątków hipopotamów, sąsiadujących z narzędziami wykonanymi metodami lewaluaskimi. Znaleziska te prowokują do dyskusji na ile są to dowody umiejętności łowieckich , a na ile efekt zbieractwa i wykorzystywania padliny… Zaglądamy w świat środkowego paleolitu przez coraz szerzej otwarte okna, od soboty zamierzamy zanurzyć się w nim całkowicie – rozpoczynamy wykopaliska.